środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 3

Muzyka

Na miejscu mojego domu stało pogorzelisko gaszone przez straż pożarną, nie zostało nic. Nogi się pode mną ugięły i padłam na ziemię zakrywając twarz dłońmi, Niall kucnął i przyciągnął mnie do siebie tak, że czułam jak szybko bije jego serce, najwidoczniej tak jak ja nie wiedział co ma robić. Czuć było spaleniznę, lekko odczuwalny duszący dym.
- Poradzimy sobie - poczułam wibrację w jego klatce piersiowej. Nie odezwałam się, nie wiedziałam co mam powiedzieć, to nie mieściło się w mojej głowie.
Czekała mnie rozmowa z policją, która zebrała zeznania. Oczywiście, że nie powiedziałam kto to zrobił, przecież gdzieś mógł się czaić i jeszcze bardziej zemścić. Po godzinie wypuścili mnie z wszelkich zeznań i mogłam wracać. No właśnie, ale gdzie? Nie miałam pieniędzy ani ubrań, wszystko poszło z dymem.
-Wsiadaj - Niall otworzył mi drzwi od strony pasażera
-Nie mogę. Nie mogę być ciężarem, nie mogę Cię narażać - momentalnie łzy pojawiły się w moich oczach
- Ty narażać mnie?! - Jedyną osobą, która może się obwiniać jestem ja, spuścił głowę i przysunął mnie do siebie, spletliśmy palce, mimo nocy widziałam iskrę w jego oczach. Zaczął przybliżać twarz do mojej, złączyliśmy usta w długim namiętnym pocałunku, czułam się nieziemsko.
- Nie zostawię Cię tutaj samej, na środku ulicy, będziesz mieszkać u mnie. Dobrze?
Pokiwałam na znak, że się zgadzam i wsiadłam do auta.
- Skoczymy jeszcze po jakieś jedzenie do KFC, na pewno umierasz z głodu - obdarował mnie wymuszonym uśmiechem. To słodkie, że martwił się o mnie. Nigdy nikt tego nie robił, każdy brał mnie za obmierzłą sukę z kupą forsy. Oni po prostu nie znali prawdy.
Zajechaliśmy na parking, nie było zbyt dużo samochodów, może ze względu na to, że była 1 w nocy
- Zaczekaj - poprosił mnie- wezmę coś na wynos
Zostałam sama z myślami, zadawałam sobie wiele pytań " Co będzie teraz?, co powiem ojcu? "
Na szczęście zobaczyłam Niall'a biegnącego z siatkami jedzenia i okropne myśli poszły w kąt.Wrzucił zakupy na tył auta, wsiadł i odjechaliśmy z piskiem opon. Jego oddech był przyśpieszony, wyglądał jakby się czegoś przestraszył
- Co się dzieje ? - zapytałam
- Powiedzmy, że mam więcej wrogów niż przyjaciół - spojrzał mi w oczy, wielbiłam ten wzrok
Wjechaliśmy na podjazd, wzięliśmy jedzenie, zasłoniliśmy wszystkie rolety, usiedliśmy przed telewizorem i spożyliśmy posiłek, telewizja niezbyt mnie interesowała.Poszłam pod prysznic po drodze biorąc ciuchy Niall'a do przebrania.
Po wyjściu z łazienki rzuciłam się na łóżko, było mi źle. Powoli odpływałam do krainy snów. Obudziło mnie delikatne wsuwanie się blondyna pod kołdrę, poczułam jak jego jeszcze wilgotne ciało dotyka mojego, obejmował mnie od tyłu, pocałował w policzek
- Dobranoc - szepnął mi do ucha
- Dobranoc - odpowiedziałam i po chwili usnęłam

Obudziły mnie czyjeś głosy
- Zabijemy najpierw ją czy jego ? - zapytał jakiś mężczyzna 
Otworzyłam oczy, był to nikt inny jak Sam i jakiś jego pomagier. W dłoni trzymał pistolet i celował raz we mnie raz w Niall'a parszywie się przy tym uśmiechając.Moje ręce zaczęły się trząść, jakaś gula utkwiła mi w gardle. Blondyn spał, wyglądał tak niewinnie. Zaczęłam go budzić, płacząc i piszcząc. Nie reagował. Oni stali w naszej sypialni, przeraźliwie się bałam. Nie zdążyłam wypowiedzieć ani jednego słowa, gdy Sam wycelował w śpiącego chłopaka. Z jego klatki i ust momentalnie zaczęła sączyć się krew. Krzyczałam jego imię, próbowałam zatamować krwawienie, obracałam się dookoła szukając telefonu, by zadzwonić na pogotowie. Mężczyźni głośno się śmiali
- Teraz kolej na Ciebie - szepnął Sam- Witaj w piekle
Oddał strzał.
Obudziłam się zaciągając się głośno powietrzem i siadając jednocześnie rozglądając się po pokoju czy to nie stało się naprawdę. Blondyn po chwili przybiegł z innego pomieszczenia
- To tylko sen - przytulił mnie do swojego serca
- Ale Ty nie rozumiesz, oni tu stali, zabili Ciebie a potem mnie ! - krzyczałam dławiąc się łzami
- Csii. Nikogo nie było i nie będzie, jesteś bezpieczna - założył kosmyk włosów za ucho i delikatnie mnie pocałował.
Roztrzęsienie spowodowane koszmarem powoli znikało. Weszliśmy do kuchni, od razu poczułam przyjemną woń naleśników.
-Mniam ! - klasnęłam w ręce i usiadłam do stołu
Niall włożył ręce w kieszenie i oparł się o blat.
- Zabieram Cię na zakupy, musimy kupić Ci kilka ubrań - szeroko się uśmiechnął
- Dziękuję. Znam dobre miejsce z wyprzedażami - podeszłam do zlewu i zaczęłam myć naczynia. Blondyn złapał mnie od tylu za biodra i przysunął się, czułam jego ciepły oddech na mojej szyi. Zaczął składać na niej długie pocałunki co doprowadzało mnie do nieziemskich rozkoszy.
-Niall ! Pozwolisz mi domyć te naczynia ? - zapytałam przez śmiech
Chłopak momentalnie się odsunął, co dało mi do zrozumienia, że pozwolił. Po skończeniu założyłam to w czym byłam na imprezie i pojechaliśmy do supermarketu.
Kupiłam sobie 2 pary spodni, kilka koszulek i shortów, sukienkę, zestaw do makijażu, szpilki, bieliznę i buty. Wiedziałam, że muszę iść do pracy i wszystko oddać chłopakowi, nie byliśmy nawet razem, a on był dla mnie taki dobry. Przy okazji kupiliśmy też jedzenie, które po powrocie pochowałam w odpowiednie miejsca w kuchni.
- Zabieram Cię gdzieś - powiedział Niall przyciskając mnie do ściany i uśmiechając się podejrzliwie. W jego lazurowych oczach widziałam blask
Chłopak nie zdążył odpowiedzieć bo w jego kieszeni zaczął wibrować telefon. Spojrzał na wyświetlacz, jego twarz skamieniała, nie był już tym samym uśmiechniętym chłopakiem. Wycofał się do salonu by odebrać.
-Halo ?
Doszły do mnie tylko pojedyncze słowa -Nie ma jej. Uciekła. Szukam. Zabiję
Domyśliłam się kto dzwonił,  Niall wrócił dziwnie zadowolony
- Sam wyjechał! Nie będzie go miesiąc. Mamy tyle wolnego, potem trzeba będzie coś wymyślić. Oczywiście jego kapuś nadal będzie się kręcił w pobliżu, ale z nim sobie poradzę - uniósł mnie i obdarował gorącym pocałunkiem, który na wskroś wypełniony był namiętnością i pożądaniem
- Dzisiejszy wieczór, domówka u mojego znajomego, alkohol, głośna muzyka - wchodzisz w to?
- Oczywiście, że tak. Mamy co świętować! - przytuliliśmy się

Właśnie robiłam ostatnie poprawki w makijażu, sukienka leżała idealnie. Niall ubrał się się w jeansy i krótką koszulę zapinaną na ostatni guzik. Chłopak otworzył mi drzwi samochodu, był bardzo kulturalny.
Po upływie kilkunastu minut znaleźliśmy się na osiedlu willowym, na podjeździe stało już sporo samochodów. Dom był bardzo duży, mogłabym się założyć, że z tyłu był basen, Poczekałam, aż Niall otworzy mi drzwi  i wysiadłam, spletliśmy palce, muzyka była głośna, a ludzi mnóstwo . Takie klimaty mi odpowiadały, nie byłam typem szarej myszki, siedzącej w domu pod kocem z kubkiem gorącej czekolady.
Przy wejściu Niall pomachał dwóm chłopakom.
-Nicole, poznaj Harry'ego, organizatora  - chłopak z kręconymi włosami podał mi dłoń
- A to jest Zayn- Mulat pocałował mnie w rękę puszczając przy tym oczko, co nie uszło uwadze Niall'a, który spojrzał na niego karcąco.
- Keith tutaj jest - odezwał się Mulat - spokojnie, jest już nieźle przyćpany
- Dzięki za informację, będę uważny - powiedział Niall, prawie niesłyszalnie
Pożegnaliśmy się i poszliśmy się bawić, wzięliśmy kubeczki z alkoholem, po kilku tańczyliśmy. Muszę przyznać, niebieskooki był w tym bardzo dobry. Usiedliśmy przy basenie by odpocząć, obserwowaliśmy ludzi bawiących się w wodzie.
 W jednej chwili podszedł do Niall'a jakiś chłopak, był dobrze zbudowany, ale mniej niż Horan, który wstał.
- Wiesz czego od Ciebie chcę - powiedział nieznajomy
- Nicole, wejdź do środka proszę - jego mięśnie się napięły, był gotowy do zaatakowania
Widziałam, że jest rozzłoszczony, więc zrobiłam co kazał. Momentalnie znalazł się przy mnie Zayn.
- Będą się bić- chodź-złapał mnie za rękę i weszliśmy w zbierający się dookoła  nich tłum
-Ten chłopak to Keith - powiedział Zayn
Nie chciałam nic więcej wiedzieć, chciałam wybiec do Niall'a i go zatrzymać, lecz poczułam jak Mulat łapie mnie mocno za rękę. Musiałam stać i to obserwować.
- Jeśli wygrasz nie będziesz mi nic winien - powiedział Keith
- Nie będę się z Tobą bić - kamień spadł mi z serca, a tłum zawył z niezadowolenia
- Masz pieniądze? Matka pijaczka Ci dała ? - skąd on mógł o tym wiedzieć, widziałam, że w Blondynie coś pękło, a w oczy zaszkliły się
Rzucił się z pięściami na przeciwnika wyzywając go przy tym, lecz ten zrobił unik. Niall jednak, szybko się obrócił i wymierzył chłopakowi lewy sierpowy prosto w twarz, ten się zachwiał lecz nadal podskakiwał trzymając gardę. Wszystko działo się szybko, raz Horan dostawał w twarz, raz Keith. Walka nie miała żadnych zasad. Bili się, kopali tarzali po ziemi. Blondyn usiadł na bezbronnym i zaczął okładać go pięściami. Udało wywinąć mi się z rąk Zayn'a i podbiec do Niall'a, który zadawał kopniaki leżącemu
- Daj spokój, zrewanżowałeś się, wracamy do domu - moje słowa na nic się nie zdały. Dopiero kilku chłopaków podeszło i odciągnęło Blondyna.
- Jak Ty wyglądasz?! - na jego twarzy powstawały siniaki, miał rozciętą wargę, a z kostek ciekła krew. Nie byłam w stanie określić czyja.
Złapałam go za nadgarstek i pociągnęłam w stronę samochodu.
- Otwieraj - zrobił jak kazałam
- W ciszy jechaliśmy do domu, zajęło nam to dwa razy mniej czasu, bo Niall pędził jak szalony i nie zważał na czerwone światła
Zatrzymaliśmy się na podjeździe
- O co do cholery mu chodziło ? - zapytałam
- Daj mi pół godziny to Ci wytłumaczę- wysiadł z auta i podszedł by otworzyć mi drzwi.
Po wejściu w drzwi zakomunikował, że idzie pod prysznic. Przebrałam się i poszłam do kuchni niecierpliwie się po niej przechadzając. Szybkim krokiem do kuchni wszedł Horan rzucając na stół torebeczkę z białym proszkiem. Miał spuchnięty policzek i wargę, gdyby nie jego poważna mina dawno ucałowałabym te miejsca
- Oto cały dramat- usiadł na krześle wpatrując się we mnie i oczekując jakiejkolwiek reakcji. Czekałam na dalsze wyjaśnienia
- Zacząłem zajmować się handlem narkotykami jeszcze przed śmiercią babci, wciągnęli mnie w to kumple.  Sprzedawałem każdy rodzaj, miałem wielu kupców oraz wiele zamówień. Przyjechałem tutaj z niezłym bagażem. . Nigdy nie wciągałem, podczas kryzysu psychicznego spróbowałem, poczułem się panem świata, chociaż przez jakiś czas miałem wszystko w dupie.Zebrałem pieniądze od narkomanów wmawiając im, ze za chwilę przywiozę towar. Niektóre zamówienia zrealizowałem, a niektóre nie, bo część zostawiłem dla siebie.Coraz częściej, wciągałem, aż stało się to moim uzależnieniem. Oni teraz się mszczą za to, że ich okradłem. Keith i Sam są jednymi z nich, Sam dał mi zadanie, by Cię śledzić, a potem zabić. - nie chciał spojrzeć mi w oczy, jego wzrok skupił się na leżącej na stole amfetaminie
Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi ustami
- Jesteś narkomanem ?! - to ostatnie wymówiłam bardzo powoli. Nie chciało przejść mi przez gardło
- Tak, ale... - wstał z miejsca i znalazł się przede mną
- Ale co? - zapytałam nadal w szoku
- Chcę być Twoim chłopakiem- oczekiwał na odpowiedź





Jest 3! Jak wam się podoba ? Jesteście ciekawe jaka będzie odpowiedź Nicole ? Bo ja tak !
Dziękuję za 800 wyswietleń ! Jesteście niesamowite, dajecie mi energię i wenę! 
Dziękuję również, za wszystkie komentarze. Zdaję sobie sprawę, że gdyby każdy, kto przeczytał napisał skromny komentarz, nie byłoby by ich 13 :( Nadal proszę o zostawianie opinii, co mnie nakręca, lub chociaż kliknijcie swój wybór w ankiecie powyżej. Wierzę, że macie dobre serduszka i doceniacie moją pracę x
Dziękuję też Karolinie, która pomagała mi gdy nie miałam pomysłów.
Ten rozdział dedykuję Oli, która również pisze fanfiction i jest bardzo dobra ! a o to link
Nabijcie jej wyświetleń oraz komentujcie <3


13 komentarzy:

  1. coś. Żeby tylko ZDECHŁ. Myślę że się wszystko dobrze ułoży!!!
    Czekam na next.
    Nwn czy masz tt ale jak masz prosiłabym o powiadomnienie, że pojawił się nowy rozdział :) @AloHA_HAHA_
    Pozdrawiam
    WESOŁYCH ŚWIĄT I UDANEGO SYLWWSTRA <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze
    Na tym blogu akcja rozwija sie bardzo bardzo szybko
    3 rozdzial , prawie sie nie znają a ten chce już być jej chłopakiem ?
    Ale mimo wszystko jestem stałą czytelniczną i czekam na nexta
    Merry Christmas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dlatego, ze mieszkają ze sobą. Lepiej chyba czyta się ze całują sie, spia ze sobą, gdy są razem. Prawda? ;))

      Usuń
    2. Tak jasne , rozumiem , każdy ma no wiesz..pomysł na to wszystko

      Usuń
  3. 1 słowo
    GENIALNY *.*
    Czekam na następny ; D
    Wrzucaj jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział czekam na kolejny! Merry Christmas! <3
    tt @Jaqueline8710 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dajcie już next! Super blog =-) @paatinka follow me daje follow back

    OdpowiedzUsuń
  6. cudny *.* proszę nexta :D XX

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś tak strasznie szybko się zaczęli całować i przytulać i w ogóle ;d w sensie chodzi mi o to, że on ją porwał, prawda? nie powinna mu zaufać tak szybko. ale ogólnie jest świetne :) M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :D
    Pełen akcji i zwrotów o 180 stopni ^^
    Ciekawych rzeczy się dowiedziałyśmy o Horanie xD
    Narkoman, tak ? Czy będzie przeszkadzać to Nicole ?
    W ogóle blondyn zaskoczył mnie tym pytaniem na koniec ;3
    Jaka będzie odpowiedź dziewczyny ? :)
    Wszystko jest super, tylko mam 1 zastrzeżenie.
    A mianowicie, czy to się nie dzieje za szybko ?
    Ledwo co się poznali, a był pocałunek, śpią razem.
    Według mnie wprowadziłaś trochę za szybkie tempo :)
    M.

    OdpowiedzUsuń