piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 5


Obudziłam się i spojrzałam na zegarek, była 7. Pomimo wczorajszej ponurej pogody dzisiaj świeciło słońce, które wpadało, przez wschodnie okno i rozjaśniało sypialnię. Próbowałam usnąć chociaż na godzinę, lecz po zamknięciu powiek przed oczami miałam wyszczerzonego w ogromnym uśmiechu chłopaka celującego we mnie. Doszłam do wniosku, że lepiej będzie jak wykorzystam ten czas na coś pożytecznego, niż przerzucanie się z boku na bok. Byłam dosłownie przyklejona do Niall'a, który trzymał mnie w uścisku, jakby bał się, że w nocy ucieknę zostawiając go samego.Wyszłam z 'potrzasku' nawet go nie budząc. Wzięłam prysznic. Stróżki gorącej wody spływające po moim ciele pozwoliły mi się rozluźnić. Ubrałam się się w zbyt dużą na mnie bluzę chłopaka i jego krótkie spodenki,  które sięgały mi za kolana. Zrobiłam delikatny makijaż zakrywający siniak na policzku, włosy związałam w koński ogon. Nastawiłam pranie, wcześniej mając mały problem ze znalezieniem płynu do płukania,  uprasowałam kilka ciuchów, następnie poszłam wywiesić ubrania na słońcu przed domem. Wracając do środka w zagajniku nieopodal  zauważyłam sylwetkę mojego niedoszłego zabójcy, zapamiętałam ją bardzo dobrze. Przetarłam oczy i spojrzałam tam jeszcze raz, nie widziałam nikogo.
- Chyba świruję- pomyślałam i weszłam do domu ostatni raz spoglądając w skupisko drzew.
Odkurzyłam salon, wytarłam meble i wyniosłam śmieci.
 - Od razu lepiej-zadowolona z efektu podparłam się pod boki.
Usłyszałam lejącą się w łazience wodę, więc poszłam do kuchni by przygotować śniadanie.
Niall przywitał mnie przytuleniem i pocałunkiem w usta
- Nie lubię budzić się sam- Przejechał ręką po mojej talii. Skrzywiłam się, miałam nadzieję, że Blondyn tego nie zauważył.
Spojrzał na mnie, uklęknął na jedno kolano i szybkim ruchem podciągnął bluzę w górę, po czym zaczął składać pocałunki na siniakach
- Niall!! Jajecznica się przypala! - puścił mnie i nakrył do stołu.
- Muszę załatwić ważną sprawę, będę po południu, przy okazji, pięknie wyglądasz - pocałował mnie namiętnie i zniknął za drzwiami.
Zastanawiałam się dlaczego jest taki tajemniczy i nie może powiedzieć mi wprost gdzie jedzie.
W ciągu dnia wysprzątałam cały dom i wyprasowałam ubrania. W końcu było widać damską rękę.
Ściemniało się, a Niall jeszcze nie wracał.  Zajrzałam do lodówki. Świeciło pustkami, więc postanowiłam, że pójdę do niewielkiego sklepu znajdującego się przecznicę dalej. Nie przebierając się wyszłam z domu. Wiał dość silny wiatr, drzewa szeleściły co dość mnie przeraziło.
- Scena z taniego horroru - pomyślałam. Naciągnęłam kaptur na głowę i włożyłam ręce w kieszeń bluzy.
Po wejściu do sklepu przywitała mnie miła starsza pani. Kupiłam tylko najpotrzebniejsze produkty.
W ciągu kilku minut całkowicie się ściemniło i bardzo ochłodziło.
- Kto wie co może się zaraz stać?- przemknęło mi przez głowę.
Miałam chore wrażenie, że ktoś stale mnie obserwuje. Może to trauma ostatnich wydarzeń? Wracałam zdecydowanym krokiem w rękach niosąc ciężkie siatki, co jakiś czas się rozglądając się na wszystkie strony. Weszłam do domu, po cichu zamykając drzwi, jednocześnie zastanawiając się czy Niall już nie wrócił.  W jednej chwili   znalazł się koło mnie,  łapiąc boleśnie za ramię, ustawiając tyłem do ściany i przypierając do niej swoim ciałem. Był  wyraźnie zdenerwowany, szybkim ruchem przeczesał włosy, które i tak były już w nieładzie.
- Odchodziłem od zmysłów, myślałem, że ten chuj Cię porwał,  mogłabyś uprzedzać jeśli gdzieś wychodzisz? - starał się panować nad emocjami, lecz słabo mu to wychodziło.
- Nie chcę być ubezwłasnowolniona, zrozum to. Mam wrażenie jakbym miała areszt domowy - unikałam jego wzroku. Bałam się. Wyobrażałam sobie, że robi to samo mi co każdej osobie, która mu się naraziła.
- Nikt Cię tu nie trzyma, możesz wyjść - zamurowało mnie, stałam chwilę z otwartymi ustami, nie wierząc co właśnie usłyszałam. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Do Niall'a chyba właśnie doszło co do mnie powiedział.
- Nicole...
Usiadłam na schodach przed domem. Schowałam twarz w dłonie.
- Jak on mógł powiedzieć mi coś takiego, nie hamował się przed niczym.
Momentalne znalazł się przy mnie. Zachował się bezczelnie- przytulił mnie.
- Odejdź - powiedziałam, lecz on nadal trwał w uścisku
- Nicole, przepraszam. Ja nie chciałem- Wyczułam skruchę w jego głosie.
- Zostaw mnie - starałam się wyrwać, lecz był silniejszy. Przyłożył chłodną dłoń do mojego czoła.
- Masz gorączkę - oznajmił- wejdźmy do środka, zamarzniesz
Najwyraźniej przez emocje, które mną targały nie zdawałam sobie sprawy ze stanu mojego zdrowia.
Nadal byłam na niego zła, ale posłusznie weszłam do środka i usiadłam na kanapie. Tępo patrzyłam na wyłączony telewizor. Niall usiadł obok mnie i okrył szczelnie kocem. Włączył telewizor.
- Jaki program sobie życzysz ? - zapytał
Nie odzywałam się, przecież dopiero potraktował mnie jak zwykłą szmatę na jedną noc. Nie rozumiałam go. Przemilczałam to.
- Masz zamiar się do mnie nie odzywać ? - usiadł na stoliku doprowadzając do tego, że nasze twarze dzieliły centymetry.
- Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale sprawiłeś mi tym cholerną przykrość. Poczułam że nic dla Ciebie nie znaczę - lustrowałam jego oczy, lecz nie potrafiłam niczego z nich odczytać.
- Przepraszam, po prostu martwiłem się, sama wiesz, że Drake tylko czeka, aż gdzieś wyjdziesz.
- Skąd wiesz, że ma na imię Drake ? - zapytałam
- Sprawdziłem jego dokumenty, gdy leżał skopany w błocie - uniósł mój podbródek -
Wybaczysz mi ? Nie pozwoliłbym Ci odejść.
Momentalnie zarumieniłam się i pokiwałam głową. Niall zauważył, że poczułam się niezręcznie i usiadł obok mnie.
- Może jakiś film ? - zapytał
Zaprzeczyłam. Czułam, że jest mi coraz zimniej, palą policzki, a oczy zaczynają piec.
Wstałam z kanapy, ale Blondyn podniósł mnie, i zaniósł do łóżka zawiniętą w koc niczym przerośnięte niemowlę.
Położył na łóżku i przykrył, po chwili wrócił ze szklanką wody i jakąś tabletką.
- Weź ją, zbije gorączkę - obdarzył mnie uśmiechem.

                                                                      *
Najwyraźniej lek, który wczoraj zażyłam miał między innymi właściwości usypiające. Obudziłam się cała mokra. Świtało.  Niall zabrał mi całą pościel, leżał do mnie plecami co jakiś czas cicho pochrapując. Było mi bardzo gorąco, do tego kręciło się w głowie, pomimo tego wstałam i ruszyłam w stronę kuchni by napić się czegoś. Nie znalazłam niczego oprócz małej butelki wody mineralnej, którą wypiłam duszkiem. Opadłam na krzesło opierając policzek o chłodny blat stołu i zamknęłam oczy.
         
                                                                      *

Obudziło mnie wielokrotne wymawianie mojego imienia. Był to oczywiście niebieskooki, których chichotał oparty o futrynę drzwi.
- Mogę wiedzieć dlaczego śpisz w kuchni ? Aż tak chrapałem ?
- Nie. Chciałam napić się wody i jakoś usnęłam - powiedziałam wstając i mijając chłopaka w drzwiach i kładąc się do łóżka. Niall podał mi termometr
- 38 stopni, nie jest tak tragicznie - znów przyniósł proszek i kazał wypić. Siedział przy mnie, aż usnęłam. Obudziłam się w nocy. Czułam się fatalnie, miałam spieczone usta, kręciło mi się w głowie, nie było mięśnia, który by mnie nie bolał. Niall po raz kolejny kazał zmierzyć temperaturę
Spojrzał na wyświetlacz termometru
- 39.9 stopnia - Dojdzie do 40 i  dzwonię do Liam'a.
- Kogo ? - Miałam zamknięte oczy, powieki były zbyt ciężkie bym mogła je otworzyć.
- Lekarz, mój dobry kumpel, jest jednym z niewielu, któremu nie podpadłem jeszcze w tym mieście.
- Zimno mi - wymamrotałam szczękając zębami.
Czułam jak łóżko ugina się pod jego ciężarem i delikatnie przesuwa zimną dłonią po moim rozpalonym policzku
- Idź sobie ! - usiłowałam krzyknąć, lecz marnie mi to wyszło.
- Jak to? - zdziwił się
- Nie siedź przy mnie, nic Ci to nie da i tak mnie nie wyleczysz, pograj sobie w Fifę - nadal miałam zamknięte oczy
- Nicole? Ale ja nie mam Fify, chyba majaczysz. Liam przyjedzie i Cię zbada, dobrze?
Pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. Usłyszałam jak wychodzi z pokoju i rozmawia z kimś przez telefon. Po jakimś czasie poczułam zimną słuchawkę stetoskopu przykładaną do mojej klatki piersiowej i pleców
- Nie mogę znaleźć żyły - powiedział doktor bijąc mnie w rękę co sprawiło mi nie mały ból. Poczułam jak igła boleśnie wbija się pod moją skórę i zimny płyn kroplówki rozlewa się po moim ciele
- To Ci pomoże - obdarował mnie uśmiechem, wziął walizkę z całym swoim sprzętem i razem z Niall'em skierował się do wyjścia. Rozmawiali ściszonym tonem, chłopak chyba zwierzał mu się z obecnej sytuacji.
Usłyszałam zamknięcie drzwi i kroki Blondyna do sypialni.
- Masz grypę, nie możemy tego zbagatelizować, pojadę do apteki i kupię antybiotyk, który wypisał Liam. dobrze ? - wyczułam troskę w jego głosie.
Pokiwałam głową na znak, że przyjęłam to co do mnie powiedział.
Zadziwiające było jak szybko może się zmienić. Nigdy nie powiedziałabym, że mógłby zrobić komuś krzywdę, lub ćpać.. Prawda jednak była inna, Niall był narkomanem i nie cackał się jeśli ktoś mu podpadł.
Z przemyśleń wyrwało mnie mocne walenie do drzwi. Przeraźliwy dźwięk roznosił się po wszystkich pomieszczeniach. Byłam przerażona, nie działałam racjonalnie. W mojej głowie słyszałam dźwięk łamanych drzwi i odbezpieczania pistoletu, tak jak kilka nocy temu. Na szczęście ktoś nadal  nie mógł dostać się do środka. Szybko odłączyłam się od kroplówki, biegnąc i zamykając się w łazience.
- Cholera! - Zapomniałam o kluczu. To wszystko mnie przerosło. Nie zostało mi nic jak wejście do wanny i cichy, niesłyszalny płacz. Cisza dźwięczała mi w uszach. Nagle usłyszałam kłapnięcie drzwiami i wejście kogoś do domu. Ucichłam, oddychałam głęboko zatykając twarz ustami by nie wybuchnąć płaczem.



~ Niall ~
w tym samym czasie


Wsiadłem do samochodu z całym woreczkiem leków. Bardzo żałowałem tego co wczoraj powiedziałem Nicole. Nie powinienem tak wybuchać, nie znała mnie od tej strony, widziałem, że się bała. Może widziała we mnie taką samą agresję jak u Sam'a, gdy ją maltretował ? Nie chciałem, aż tak jej skrzywdzić. Gdybym mógł cofnąć czas przytuliłbym ją mówiąc jak bardzo się o nią martwiłem.
Wracając do domu zobaczyłem czarnego jeep'a wyjeżdżającego z naszego podjazdu i jadącego w moim kierunku. . Auto zwolniło gdy przejeżdżało koło mnie. Był to Drake. Uśmiech nigdy nie schodził z jego parszywej mordy. Serce podskoczyło mi do gardła.
Gwałtownie przyśpieszyłem znajdując się przed domem. Od zewnątrz nic się nie zmieniło. Otworzyłem drzwi kluczem zamykając je z trzaskiem. Pobiegłem do sypialni. Nie było jej. Nogi się pode mną ugięły, a oczy stały się mokre.
- Nicole ! - krzyknąłem siadając na łóżku




~ Nicole ~


Usłyszałam imię wymawiane przez Niall'a.
- Tutaj ! - Chciałam krzyknąć, lecz moje gardło było wysuszone do tego stopnia, że wydobyłam z siebie tylko szept. Wygramoliłam się z wanny. Pomimo, że od sypialni do łazienki było jedynie kilka metrów czułam jakby znalezienie się w pokoju zajęło mi całą wieczność.
Niall wstał od razu znajdując się przy mnie. Przytulił mnie. Widziałam jak bardzo chciał mnie pocałować, lecz z powodu mojej choroby nie mógł. Ujęłam jego twarz i kciukami wytarłam łzy spływające po jego policzkach. Dłonie nadal trzęsły mi się ze strachu.
- Czy to był Drake ?  - zapytałam
- Tak - potwierdził
- Nigdy tak bardzo się nie bałam.
Oboje jak wariaci, śmiejąc się przez łzy staliśmy wpatrzeni w siebie jakbyśmy nie widzieli się całą wieczność.





Jest ! jak wam się podoba ? Przepraszam za długą nieobecność. 
Nadal proszę o komentarze, a wselkie pytania piszcie na tt : @martynab1
Dziękuję Ewelinie bez której nie powstał by ten rozdział ;d 
Dziękuję za wszystkie komentarze i wyświetlenia ! Jesteście meeega <3
Zapraszam was na mega ff komentujcie i spamujcie jej ! link



P.S Nad zdjęciem Nicole i Niall'a pojawiła się strona "Informowani". W komentarzach wpisujcie jak nazywacie cię na Twitterze. W ten sposób łatwiej będzie mi was informować o nowych rozdziałach x




14 komentarzy:

  1. UUUUUUUUUUU SUPER <333
    HAHAH , NIE NO NIGDY NIE MASZ WENY, A PISZESZ ZAJEBIŚCIE X

    - @_SWAG_G

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG jacy oni są słodcy *-*
    To Drake zrobił bo nie ogarniam ?
    Czekam na nexta
    @xRightNowx

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział:)) @Jaqueline8710

    OdpowiedzUsuń
  4. GENIALNE! Matko czekam na kolejny!!! Świetnie piszesz, proszę cię nie przestawaj :)
    @01Vickey

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki piękny :') masz wielki talent, jestem pod wrażeniem. Życzę weny i czekam na kolejny Xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Wow już myślałam, że Drake ją znajdzie. Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiedziałam, że tak to wszystko się potoczy ...
    Ale jest cudnie !

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczęłam czytać dzisiaj !! Od początku i kocham <3
    Zakochałam się Xdd
    Czekam nn :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :D
    Jednak Nicole nie miała zwidów.
    Tylko nie rozumiem, dlaczego Drake nic jej nie zrobił.
    Po coś w końcu włamał się do domu, co nie ?
    Aww, Niall i Nicole wyglądają razem tak słodko <3
    A przynajmniej ja ich sobie tak wyobrażam, haha ^^
    Całuję, życzę weny i czekam na next ;*
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drake'owi nie udało włamać się do domu. To Niall kłapnął drzwiami co przeraziło Nicole, bo nie wiedziała że tamten już się oddalił xx

      Usuń
    2. Aha, źle coś zrozumiałam :)

      Usuń
  10. Cudowny rozdział :3 czekam na next :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Awww :3
    Opiekuńczy Niall >>>>>>>>>>>>>>>>>> Wszystko
    Doktor Liam >>>>>>>>>>>>>>>>>>> Wszystko
    czekam na następny.
    piszesz cudownie <33

    OdpowiedzUsuń